Sąd Okręgowy w Warszawie na niejawnym posiedzeniu 22 lipca postanowił wobec Tygodnika „Do Rzeczy” o zakazie publikacji dotyczących nagranej rozmowy Aleksander Kwaśniewski – Ryszard Kalisz. Oprócz zakazu publikacji jakichkolwiek informacji na ten temat sąd nakazał także gazecie zdjęcie lub zablokowanie dostępu do nagrania fragmentu tej rozmowy, umieszczonej na stronie internetowej tygodnika oraz w serwisie YouTube.
Komentarza w tej sprawie udzielił „Do Rzeczy” dyrektor CMWP SDP Wiktor Świetlik:
Tego rodzaju postanowienia powinny być wydawane tylko w wyjątkowych sytuacjach. Ta, z którą mamy do czynienia, moim zdaniem do takich nie należy. Trzeba pamiętać, że to decyzja sądu, a nie wyrok. Sąd podejmuje ją jeszcze przed zbadaniem całości sprawy. A rodzi ona poważne skutki, bo faktycznie działa jak cenzura prewencyjna. Jest to decyzja kontrowersyjna, tym bardziej, że przecież mamy do czynienia z osobami publicznymi rozmawiającymi o sprawach ważnych z perspektywy interesu publicznego. To istotne, co prywatnie mówią politycy o sprawach, na których temat wypowiadają się też publicznie. Ważne jest to choćby dla oceny ich wiarygodności. A więc z dużą dozą prawdopodobieństwa Redakcja „Do Rzeczy” działała w interesie publicznym, który powinien być ważniejszy niż prawo do prywatności panów Kwaśniewskiego i Kalisza. Sąd, jak widać, zdecydowanie uznał to drugie za nadrzędne. Może to niestety być złą prognozą bezstronności rozstrzygnięcia w całej sprawie.