Dzisiaj w Domu Dziennikarza o godz. 12:00 odbyła się organizowana przez CMWP konferencja poświęcona sprawie zabójstwa w 1992 r. Jarosława Ziętary - dziennikarza "Gazety Poznańskiej". Panelistami byli dziennikarze "Głosu Poznańskiego" i jednocześnie członkowie Komitetu Społecznego "Wyjaśnić śmierć Jarosława Ziętary" - Krzysztof M. Kaźmierczak i Piotr Talaga oraz dziennikarze śledczy - Jerzy Jachowicz i Jarosław Jakimczyk. Moderatorem dyskusji był dyrektor Centrum Wiktor Świetlik.
Wystosowano Apel do premiera Donalda Tuska w sprawie przekazania prokuraturze dokumentacji byłego Urzędu Ochrony Państwa znajdującej się w zasobach Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a dotyczącej Jarosława Ziętary oraz Apel do prokuratora generalnego w sprawie podjęcia na nowo umorzonego w 1999 roku śledztwa w sprawie porwania Jarosława Ziętary i przekazanie go do prowadzenia prokuraturze spoza Poznania. Pod dokumentami, które prezentujemy poniżej, podpisali się wszyscy uczestnicy konferencji, m.in. wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego PO Rafał Grupiński, były marszałek Sejmu Ludwik Dorn, Anna Marszałek z "Dziennika Gazetu Prawnej", Aleksandra Łabędzka z Biura Senatorskiego Jadwigi Rotnickiej, Sylwester Latkowski i wiele innych osób.
Specjalny list do uczestników konferencji (również poniżej) skierował przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek. Na sali pojawili się przedstawiciele niemal wszystkich głównych mediów, a także dziennikarze niezależni.
Relacje z konferencji można znaleźć m.in. na stronach:
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/328296,apeluja-do-tuska-w-sprawie-zabojstwa-jaroslawa-zietary.html
http://tvp.info/informacje/polska/apel-o-sledztwo-ws-smierci-jaroslawa-zietary/4223844
http://www.polskatimes.pl/fakty/kraj/385514,ponowne-sledztwo-ws-smierci-zietary-jest-apel-do,id,t.html
http://wiadomosci.wp.pl/wid,13265979,drukuj.html?ticaid=1c085
Do prezesa Rady Ministrów
W sprawie przekazania prokuraturze dokumentacji byłego Urzędu Ochrony Państwa znajdującej się w zasobach Agencji BezpieczeństwaWewnętrznego, a dotyczącej Jarosława Ziętary
Szanowny Panie Premierze
1 września 1992 roku poznański dziennikarz Jarosław Ziętara zniknął bez śladu. Dopiero w 1998 roku prokuratura ustaliła, że został on porwany i zamordowany. Śledztwo było bardzo bliskie ujawnienia prawdy o tym mordzie niemającym precedensu w demokratycznej Rzeczpospolitej. Szansa ta została jednak zaprzepaszczona. Dopiero po 12 latach wyszło na jaw, że zanim prokuratura wszczęła formalnie postępowanie doszło do skandalicznego zdarzenia: z prokuratury lub policji nastąpił przeciek poufnych informacji do osoby wskazywanej przez świadków jako wykonawca zbrodni. Nie tylko te okoliczności sprawy Ziętary są bulwersujące, Wiele świadczy o tym, że w okresie poprzedzającym porwanie Urząd Ochrony Państwa miał związki z Jarosławem Ziętarą. Dowodzą tego zeznania trzech świadków oraz dokumenty, do których dotarli niedawno dziennikarze. Ziętarę próbowano zwerbować do pracy, a kiedy odmówił – zachęcano go do współpracy ze służbami specjalnymi: przekazywano informacje i tajne dokumenty. Konkretne fakty dowodzą także, że po porwaniu dziennikarza UOP podejmował w tej sprawie działania. Prokuraturze nigdy nie przekazano jakichkolwiek informacji, którymi na temat Ziętary dysponowały służby specjalne RP, chociaż mogły one przyczynić się do wyjaśnienia okoliczności zbrodni. Bezskutecznie domagał się tego przez lata nieżyjący już ojciec poznańskiego dziennikarza. W 1994 roku Jerzy Zimowski, podsekretarz stanu w MSW poinformował pisemnie Prokuraturę Generalną, że „Jarosław Ziętara nie pozostawał w zainteresowaniu UOP i nie figuruje w ewidencji jak i materiałach archiwalnych UOP". To kategoryczne stwierdzenie bezsprzecznie mijało się z faktami.
Panie Premierze,
Zwracamy się do Pana jako do przełożonego służb specjalnych RP o spowodowanie ujawnienia wszelkich informacji dotyczących Jarosława Ziętary, które znajdują się w posiadaniu tych służb i przekazania ich prokuraturze. W demokratycznej Polsce był tylko jeden przypadek morderstwa dziennikarza na zlecenie. To jest właśnie sprawa Jarosława Ziętary. Ona powinna zostać wyjaśniona. Niejasna rola służb specjalnych nakłada na organa państwowe szczególny obowiązek, by uczynić wszystko co tylko można, by cała prawda o tej zbrodni ujrzała światło dzienne.
Do Prokuratora Generalnego
W sprawie podjęcia na nowo umorzonego w 1999 roku śledztwa w sprawie
porwania Jarosława Ziętary i przekazanie go do prowadzenia prokuraturze
spoza Poznania
Szanowny Panie
1 września 1992 roku poznański dziennikarz Jarosław Ziętara zniknął bez śladu. Śledztwo wszczęto po roku, potem umorzono, a dopiero w 1998 roku prokuratura ustaliła, że został on porwany i zamordowany. Prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Poznaniu postępowanie było bardzo bliskie ujawnienia prawdy o tym mordzie niemającym precedensu w demokratycznej Rzeczpospolitej. Spójne zeznania siedmiu świadków wskazywały na konkretnego sprawcę, a ich relacje potwierdzały wykonywane czynności dowodowe. Była szansa na wykrycie mocodawców zabójcy. Zostało to jednak zaprzepaszczone. Dopiero po 12 latach wyszło na jaw, że jeszcze zanim prokuratura wszczęła formalnie postępowanie doszło do skandalicznego zdarzenia: z poznańskich organów ścigania nastąpił przeciek poufnych informacji do osoby wskazywanej przez świadków jako wykonawca zbrodni. Mimo wiedzy o tak poważnym przestępstwie nie podjęto śledztwa w sprawie ustalenie sprawcy przecieku, chociaż trop ten mógł doprowadzić do zleceniodawców i uczestników zabójstwa. W ostatnim czasie media ujawniły także, że w 1994 roku Prokuratura Generalna został wprowadzona w błąd przez MSW w sprawie dysponowania przez Urząd Ochrony Państwa informacjami na temat Ziętary. W 1994 roku Jerzy Zimowski, podsekretarz stanu w MSW poinformował pisemnie Prokuraturę Generalną, że „Jarosław Ziętara nie pozostawał w zainteresowaniu UOP i nie figuruje w ewidencji jak i materiałach archiwalnych UOP". To kategoryczne stwierdzenie bezsprzecznie mijało się z faktami. W okresie poprzedzającym porwanie UOP miał związki z Jarosławem Ziętarą. Dowodzą tego zeznania trzech świadków oraz dokumenty, do których dotarli dziennikarze. Ziętarę próbowano zwerbować do pracy, a kiedy odmówił – zachęcano go do współpracy ze służbami specjalnymi. Konkretne fakty dowodzą także, że po porwaniu dziennikarza UOP podejmował w tej sprawie działania. Prokuraturze nigdy nie przekazano jednak jakichkolwiek informacji, którymi na temat Ziętary dysponowały służby specjalne RP, mimo iż mogły być one przydatne w wyjaśnieniu okoliczności zbrodni.
Panie Prokuratorze Generalny,
W demokratycznej Polsce był tylko jeden przypadek morderstwa dziennikarza na zlecenie. To jest właśnie sprawa Jarosława Ziętary. Powinnością prokuratury jest uczynić wszystko co tylko można, by cała prawda o tej zbrodni ujrzała światło dzienne. Ujawnione w ostatnim czasie okoliczności są bulwersujące i wymagają rzetelnego zbadania. W związku z tym wnosimy o spowodowanie podjęcia umorzonego w 1999 roku śledztwa w sprawie porwania Jarosława Ziętary i przekazanie go do prowadzenia prokuraturze spoza Poznania, tak by zagwarantować bezstronność postępowania.
List Jerzego Buzka
Drodzy uczestnicy konferencji,
Od zamordowania Jarosława Ziętary minęło ponad 18 lat. Zasmuca mnie fakt, że do tej pory nie doczekaliśmy się jej wyjaśnienia i ukarania winnych. Sprawa Ziętary to jedyne w demokratycznej Polsce niewyjaśnione zabójstwo związane z wykonywaniem zawodu dziennikarza.
Z oburzeniem przyjąłem niedawne doniesienia o dalece idących nieprawidłowościach w śledztwie. Ujawnianie poufnych informacji przestępcom uważam za szokujące i skandaliczne. Mimo wszystko mam głęboką nadzieję, że prokuratura zbada i wyjaśni wszystkie okoliczności śmierci Jarosława Ziętary. Trzeba rozważyć wszelkie rozwiązania mogące pomóc śledztwu, w tym przekazanie sprawy do prokuratury spoza Wielkopolski.
Jerzy Buzek, przewodniczący Parlamentu Europejskiego