Warszawa, 24 czerwca 2004 r. Szanowny Pan Dziś mija pięć lat od dnia w którym nasz kolega, Robert Sobkowicz, fotoreporter "Naszego Dziennika", po strzale policjanta stracił oko w trakcie wykonywania obowiązków służbowych. 24 czerwca 1999 robił zdjęcia podczas demonstracji pracowników radomskiego Łucznika. Kiedy policja zaczęła strzelać do protestujących, jedna z gumowych kul trafiła Roberta w twarz -tak blisko oka, że trzeba było je usunąć. Nie dyskutując ze słusznością użycia przez policjantów broni podczas demonstracji z 24.06.1999, domagamy się tylko jednego: sprawiedliwości. Do dziś nasz kolega jej nie zaznał; ani Ministerstwo, ani Komenda Główna Policji w żaden sposób nie poczuło się odpowiedzialnym za uczynione mu krzywdy. Robert Sobkowicz domaga się od MSWiA odszkodowania i renty. Swoich praw. dochodzi na drodze sądowej. Proces trwa już długo i może jeszcze ciągnąć się latami. Pytamy: czy próba przeczekania to taktyka ludzi sprawujących w tym kraju władzę i piastujących najwyższe urzędy? Panie Ministrze, Pańscy poprzednicy nie chcieli lub nie umieli zająć się sprawą Roberta Sobkowicza., fotoreportera, który mimo okaleczenia nadal wykonuje swój zawód. Dlatego poddajemy ją Pańskiej uwadze. I mamy nadzieję, że za rok, w szóstą rocznicę. tragicznego wydarzenia nie będziemy już musieli kierować do MSWiA podobnego pisma. z poważaniem |