Dwóch dziennikarzy "Życia Kalisza" fotografowało z parkingu centrum
handlowe w mieście. Podszedł do nich mężczyzna, poinformował, że jest
przedstawicielem właściciela, powiedział, że to teren prywatny i
że zabrania im fotografowania. Groził wezwaniem policji.
Czy rzeczywiście na terenie prywatnym, ale udostępnionym publicznie
można zabraniać fotografowania? Czy takie zdjęcia można publikować w prasie?
Arkadiusz Woźniak, Życie Kalisza
W takich sytuacjach nie ma żadnych podstaw dla zakazania fotografowania. Budynek powszechnie dostępny nie jest ani informacją niejawną, ani pilnie strzeżoną informacją publiczną. Budynek nie może też korzystać z ochrony z tytułu dóbr osobistych. Dobra osobiste służą tylko ludziom i ich wizerunkom, a nie budynkom, niezależnie od tego jak bardzo ich właściciele są do nich przywiązani.
Prawo do fotografowania ustanawiają przede wszystkim przepisy prawa prasowego, które umożliwiają swobodny dostęp do informacji w ramach procesu informowania opinii publicznej. Jest tym objęta również kategoria fotografii reporterskiej - dziennikarskiej. Przydatna jest w tym kontekście konstrukcja interesu publicznego.
Również przepisy prawa autorskiego mają tu bezpośrednie zastosowanie. Art. 33 Prawa Autorskiego mówi: "Wolno rozpowszechniać utwory wystawione na stałe na ogólnie dostępnych drogach, ulicach, placach lub ogrodach, jednakże nie do tego samego użytku".
Jest oczywiste, że zdjęcia nie służą powieleniu projektu architektonicznego dla celów komercyjnych, a jedynie informowaniu opinii publicznej, dlatego nie ma podstaw prawnych do zakazu ich wykonywania.